poniedziałek, 29 lipca 2019

(269) Radio Dzieciom, ale Dorosłym też się coś należy

Ufffff upał, co? W książce też upał, w dodatku bracia Bazankowie nie mają szans na porządne wakacje. Tata w pracy, mama łapie bozony w Stanach, więc chłopaki muszą coś wymyślać, żeby nie zemrzeć z nudów w Poznaniu. Czasem opiekuje się nimi sąsiadka z góry, artystka Eurydyka Kociemba, która na swoim poddaszu ma prawdziwy raj, łacznie ze stołem ping-pongowym i ladą chłodniczą z ciastami. Czasem ciotka Rajecka, która przyjeżdża do Bazanków z 3/5 swoich dzieci. I to właśnie dzieciaki muszą rozwikłać sekret jęczących rur, tajemniczych oprychów, którzy najprawdopodobniej montują ładunki wybuchowe w ścianach domu, do tego podejrzenia o współudział padają na rachitycznego studenta z sutereny i posępnego stomatologa z parteru. Wszyscy są podejrzani!

W książce można znaleźć sporo akcentów ze Skorpionowego życia, stali Czytacze pewnie poczują tę nutkę. A i dom jest prawdziwy :)

Jeśli jeszcze nie czytaliście książki, zapraszam przed odbiorniki radiowe, jak to się kiedyś mówiło. Dzisiaj wystarczy uruchomić smartfon i wprost w ucho wpłynie głos Draculi z filmu Hotel Transylvania... chwila..., a może Niemamocnego? Foki z Madagaskaru? A może ktoś usłyszy, jak przemawia do niego Noe? Wszystkim postaciom (i wieeeelu innym) użyczył głosu Tomasz Borkowski, a teraz ożywił Bazanków. 

Trochę się denerwuję, bo mi dzieci w świat poszły! Emilu, Jonaszu, trzymajcie się dzielnie, dawajcie znaki jak Was przyjął wielki świat. Wielki świecie, dbaj o te dzieciaki! 

Książka przeznaczona jest dla dzieci 9+, ale tak naprawdę jest też dla takich starych koni jak my, którzy wychowali się na przygodówkach, lektura łaczy pokolenia.

Endżoj zatem, jak mawiają Rosjanie. A ja pójdę poszydełkować, czy coś. Czy tam umyję pralkę od środka. Albo przeliczę skarpetki w szafie. 




A kto nie zdąży, bo na przykład jest teraz na Bora Bora albo pilnie musi przeliczyć swoje sztabki złota, czy wyprowadzić lamę na spacer, może sięgać po Bazanka w dowolnym czasie bezpośrednio na stronę Jedynki, o >>> TUTAJ <<<


>>> CZĘŚĆ 2 <<<

>>> CZĘŚĆ 3 <<<

>>> CZĘŚĆ 4 <<<

>>> CZĘŚĆ 5 <<<

>>> CZĘŚĆ 6 <<<

>>> CZĘŚĆ 7 <<<

>>> CZĘŚĆ 9 <<<

>>> CZĘŚĆ 10 <<<


wtorek, 18 czerwca 2019

(268) Nigdy nie miałam problemu z tutułem posta...

...aż do tej pory. Postanowiłam, że w sumie najpodpowiedniejszym będą "Zmiany".

Heloł, kochani Skorpioczytacze!
Bardzo Wam dziękuję, że odwiedzacie me progi, podczas, gdy ja krzątam się ciągle w kuchni. No, ale cieszy mnie to, że wiecie o tym, że wejść można i częstować się rosołem też. Niezmiernie jestem zadziwiona faktem, że miesięcznie to nie są pojedyncze zagubione duszyczki. Nawet nie dziesiątki osób. A nawet nie setki... Schodzi mi koło 3 tysięcy talerzy. A jeśli goszczą się tu tylko auotoboty albo jedna osoba macha 3 tysiące razy łyżką, to i tak jest mi bardzo miło, bo siedzą tu wytrwale bez gospodyni od 11 miesięcy i ja im przyznaję order z ziemniaka i dożywotnią maślankę.
Aż tak długo mnie tu nie było? Spróbuję się poprawić.

Wyłażę z kuchni, bo w końcu ile można! Zwłaszcza, że ja tak nie lubię gotować! 
A jak tu sobie siedzimy w kameralnym gronie, to zdradzę Wam, że moją fanaberią, jedną z pierwszych po wygraniu milijonów w Totka, będzie zatrudnienie ogrodniczki i kucharza. Do ogrodu będzie zalatywać puchata Zielona Sowa. Usiądzie na grubym konarze wierzby i będzie Wam czytać książkę. A komu będzie przeszkadzał nieco skrzekliwy głos Sowy, to sobie może jutro pójść do księgarni, kupić i samemu przeczytać :)


Premiera 19.06.2019 r.