Między ciszą a ciszą zajmuję się głównie milczeniem tu. Bo w realu nie wiem w co włożyć ręce. Najchętniej w piasek jednak bym. Od godziny próbuję coś napisać, jakieś usprawiedliwienie, znak choćby, że żyję, jeszcze tak. Opowiedzieć. Ale Skorpion nie jest pamiętnikiem. Czasem szkoda nawet. Mam w głowie setki myśli, ale o jedną więcej dziur w mózgu. Może kiedyś będzie okazja, by opowiedzieć...
A co u Was? Stęskniliście się? Skłamcie, że tak. I weźcie mnie na piwo.