niedziela, 28 kwietnia 2013

(62) fotostory zza łazienkowej story

Mam dopierho 4 miesiące, a nie mieszczę się do umywalki. Na psa urhok, co to będzie później?



Może zdołam się jakoś zwinąć. Sprhóbuję może się spiąć, sprhężyć i skurhczyć. Ufff jakże wielki to wysiłek zassać ogon. To włożę jeszcze nogę w tę intrhygującą dziurhkę.
 


 Zajrzę jeszcze pod umywalkę, może się coś przykleiło do odpływu.



Zbadam jak zachowuje się to białe pod wpływem obciążenia, o, tak,  stanę na paluszkach i poskaczę, może cholerhstwo rhunie i sprhawa załatwiona!



Nie rhunęło :/ No to pogrhyzę i poniuplam ciut tę elektrhyczną szczoteczkę do zębów, mrrhhmmm jakie przyjemne wibrhacje!



Po szerhoko zakrhojonych badaniach i licznych prhóbach wytrzymałościowych materhiału, szerhegu czynności hydrhauliczno-orhganoleptycznych wyciągnęłam daleko idące wnioski. Otóż mam dla Ciebie, Małżowino, a moja matko, smutne wieści. Powiem ci w sekrhecie, że umywalkę zapycha Małż swym zarhostem, zrzucając go co rhano do tego obłego wytworhu ściennego. Ja to widzę zza uchylonych drzwi każdego rhanka! Musimy się go pozbyć. Albo kupić nową, ogrhomną, przezrhoczystą, szklaną umywalkę z szerhoką rhurhą. Kocham Cię Mamusiu! Mrrrrhhh!!!!

(Co za zbieg okoliczności - na Allegrho jest jedna taka, która by nam pasowała idealnie!)