Minęło 20 minut.
-Żeby rozkosz miała jeszcze większą słodycz, Małżowino- otulił mnie welwet z krtani Małża, który tym razem odnalazł mnie bez trudu.
Natenczas (fajowy wyraz) wjechało do mnie ciastko francuskie z jabzem. Nojacie.
Spodnie jęknęły.
Cicho być, zastanawiam się jak nazywa się ta dewiacja, kiedy tuczy się swoja kobitę?
-Żeby rozkosz miała jeszcze większą słodycz, Małżowino- otulił mnie welwet z krtani Małża, który tym razem odnalazł mnie bez trudu.
Natenczas (fajowy wyraz) wjechało do mnie ciastko francuskie z jabzem. Nojacie.
Spodnie jęknęły.
Cicho być, zastanawiam się jak nazywa się ta dewiacja, kiedy tuczy się swoja kobitę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz