piątek, 8 grudnia 2017

(250) List w butelce

    Na świecie żyje tylu fantastycznych ludzi. Taki truizm wypowiedziany w nocnej godzinie, kiedy nikt nie słucha, może nie zabrzmi jak truizm? Wszystkich podziwiam. Niektórzy mnie inspirują, wielu mnie ciekawi, a pozostałym zazdroszczę :) Garstkę znam osobiście. Dla Instytutu Geofizyki PAN w Warszawie napisałam opowiadania, które spięłam w książkę. Powstały na kanwie rozmów, jakie przeprowadziłam z pracownikami IgF z okazji 60-lecia powstania Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie, a które dotyczyły ich niesamowitych przygód, nie tylko polarnych. To właśnie tej książki się spodziewamy, Skorpioczytacze. I to między innymi właśnie grupka tych niesamowitych ludzi, naukowców, odcisnęła się we mnie liniami papilarnymi swoich historii. Na przykład ----> ten Pan. W opowiadaniu w książce występuje jako Mag Lavender. Bo są to opowieści różniste literacko :)

    On zwraca się do mnie per Moniko, ja do Niego Marku. I o ile ja dla Niego jestem może i jakąś tam Moniką, tak On dla mnie jest Profesorem. Otóż wpadł On na pomysł. Genialny i śmiały - taki, o którym mogą myśleć tylko naukowcy i dzieci:







     I wiecie co? Zrobię sobie taką kapsułę czasu. Zakopię tylko w sobie znanym miejscu, daleko stąd, butelkę po szampanie, który tam wypiję, wśród zieleni. W środku będą listy i zdjęcia. Włos. I moje marzenie - zorza. Może się spełni. Myślę, co jeszcze...
Nie przetrwa ona pól miliona lat, raptem może kilkadziesiąt, a to i tak w sprzyjających warunkach, o ile ktoś nie zechce tam postawić bloku, lub odwrotnie - może przyroda nie wyda swojej tajemnicy już nikomu. A może butelka stłucze się, papier się rozłoży, zostanie wchłonięty przez korzenie drzewa, które potem zetną, zrobią papier i wydrukują na nim jakąś książkę. Może tak tu wrócę, kto wie. 

A Wy co byście włożyli do swojej kapsuły czasu?




Kakslauttanen Arctic Resort w fińskim Lapland