Mój Dzień Zmarłych w tym roku zaskoczył mnie. Zaczął się 29.10 i trwa. Intensywnie. Ewoluuje i czyni dobro.
W tym roku jest to dla mnie mimo wszystko święto żywych.
Śmierć i jej świadomość zbliża nas do siebie.
Każdego dnia cierpliwie szlifuje moje kanciaste komórki i układa w całość.
Wpasowuje mnie w teraźniejszość.
Teraźniejszość łagodnieje, by przelać się miodowym leniwym strumieniem w przyszłość.
Czuję, że pasuję i przybieram kształt naczynia.
Jestem szczęśliwa
Nie boję się.
Dziękuję Chustko.
Nie myślę, że to koniec.
Myślę, że to nie koniec.
W tym roku jest to dla mnie mimo wszystko święto żywych.
Śmierć i jej świadomość zbliża nas do siebie.
Każdego dnia cierpliwie szlifuje moje kanciaste komórki i układa w całość.
Wpasowuje mnie w teraźniejszość.
Teraźniejszość łagodnieje, by przelać się miodowym leniwym strumieniem w przyszłość.
Czuję, że pasuję i przybieram kształt naczynia.
Jestem szczęśliwa
Nie boję się.
Dziękuję Chustko.
Nie myślę, że to koniec.
Myślę, że to nie koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz