poniedziałek, 17 września 2012

(13) Obłoczek Aniel(s)ki cz.2



Usta Anielki rozchyliły się w lekkim uśmiechu i popłynął z nich jej cichy i aksamitny głos:
Pewnego jesiennego dnia na łące przy rosochatym dębie pojawiła się mała dziewczynka Pajączek. Ciepły powiew wiatru zupełnie przez przypadek przywiał właśnie tutaj jej pajęczą niteczkę, którą kurczowo trzymała wszystkimi ośmioma łapkami. To był bowiem niezwykle ekscytujący lot. Okolica okazała się na tyle piękna i gościnna, że Pajączka postanowiła tu się osiedlić. Utkała sobie hamak pod rozłożystym liściem łopianu i często wpatrywała się w niebo w poszukiwaniu ptaków, much, ważek i os.
-Jak cudnie jest tam, w górze- myślała co wieczór.-Ach, jak bardzo chciałabym mieć skrzydła i jeszcze raz wzbić się w przestworza!- często nawet śniła, że u ramion wyrosły jej piękne, czarne skrzydełka.

   Mijały miesiące i nastała pachnąca wiosna… Mimo, że Pajączce doskwierała samotność, jednak była zawsze bardzo pogodna, wesoła i pomysłowa. Niełatwo jest bowiem bawić się samemu.
 Jak zwykła to czynić każdego ranka, skakała sobie właśnie po kamykach obmywanych przez strumyk, śpiewając pod nosem piosenkę-wyliczankę. Wymyśliła ją sama, ale muzykę do niej skomponował jej ukochany Dziadek - Chrząszcz Zibi. Piosenka brzmiała mniej więcej tak:

Hop! Hop! Robię krok!
Tralala zrobię dwa!
Strach mnie nie obleci
skoczę też  na trzeci.
To już nie są żarty
Skoczyłam na czwarty.
Piąty mi się tak podoba!
Dookoła niego woda,
A ja w wodę- bęc!
Teraz już ostrożniej chodzę.
Szósty kamień mam po drodze.
Na siódmy nie wskoczę chyba-
Widzę, że tam pływa ryba
Nie wystraszę jej!
Ósmego kamienia szukam
Palcem siebie w czoło pukam
Bo to dziwna rzecz się stała:
Ja- pajączka taka mała
Dałam radę jak ten topik
Cały strumyk w mig przeskoczyć!

Nagle-stanęła jak wryta. Nieopodal norki trzmiela coś leżało. W pierwszej chwili myślała, że to kamyk. Ale „coś” nie było ani tak zimne, ani tak gładkie i twarde jak on.
-Co to może być?-pomyślała Pajączka. Nigdy przedtem nie widziała czegoś tak dziwnego. Kuleczka miała lekko przejrzystą ściankę i przez ułamek sekundy Pajączce wydawało się, że coś przesunęło się wewnątrz kuleczki wolno i płynnie jak obłok po niebie.


cdn......

1 komentarz:

  1. Do napisania takiej bajki, trzeba mieć też rozbudowaną biologiczną wiedzę - od razu widać:)))
    Nasuwa mi się od razu taka myśl, że to jest początek bajki dla dzieci koniecznie do wydania! Bo naprawdę czyta się genialnie! Czy chłopcy też słuchają??Jakie są ich reakcje?
    Podobno, że w życiu nie ma przypadku, ale są tylko znaki. Przepraszam za taką prywatę, ale nie potrafię się powstrzymać, bo wiem że czasem ktoś z boku musi to powiedzieć: może blokada kręgosłupa była właściwie darem, żeby mieć czas i odkryć prawdziwy talent! Trzymam kciuki!
    Ja czekam na więcej...

    OdpowiedzUsuń