...aż do tej pory. Postanowiłam, że w sumie najpodpowiedniejszym będą "Zmiany".
Heloł, kochani Skorpioczytacze!
Bardzo Wam dziękuję, że odwiedzacie me progi, podczas, gdy ja krzątam się ciągle w kuchni. No, ale cieszy mnie to, że wiecie o tym, że wejść można i częstować się rosołem też. Niezmiernie jestem zadziwiona faktem, że miesięcznie to nie są pojedyncze zagubione duszyczki. Nawet nie dziesiątki osób. A nawet nie setki... Schodzi mi koło 3 tysięcy talerzy. A jeśli goszczą się tu tylko auotoboty albo jedna osoba macha 3 tysiące razy łyżką, to i tak jest mi bardzo miło, bo siedzą tu wytrwale bez gospodyni od 11 miesięcy i ja im przyznaję order z ziemniaka i dożywotnią maślankę.
Aż tak długo mnie tu nie było? Spróbuję się poprawić.
Aż tak długo mnie tu nie było? Spróbuję się poprawić.
Wyłażę z kuchni, bo w końcu ile można! Zwłaszcza, że ja tak nie lubię gotować!
A jak tu sobie siedzimy w kameralnym gronie, to zdradzę Wam, że moją fanaberią, jedną z pierwszych po wygraniu milijonów w Totka, będzie zatrudnienie ogrodniczki i kucharza. Do ogrodu będzie zalatywać puchata Zielona Sowa. Usiądzie na grubym konarze wierzby i będzie Wam czytać książkę. A komu będzie przeszkadzał nieco skrzekliwy głos Sowy, to sobie może jutro pójść do księgarni, kupić i samemu przeczytać :)
![]() |
Premiera 19.06.2019 r. |
Nooooo....
OdpowiedzUsuń"Nooo" skąpane w dziesiątkach odcieni emocji :)
UsuńYes, yes, yes!
OdpowiedzUsuńW końcu przyszedł na świat. Niech żyje i podbija serca czytelników <3 <3 <3
A star is born, jak mawiają Rosjanie! :)
UsuńCieszę się przeogromnie Moniko, że "Bazanek" wreszcie się ukazał. Gratuluję!:)
OdpowiedzUsuńTeraz już tylko nieprzespane noce i pieluchy. Byle do matury!
UsuńMacham znad Warty, Adamie!
Powiedziała dumna matka, trzymająca w ramionach noworodka:)
UsuńRozumiem że łyżkami można jeść 😊
OdpowiedzUsuńTesterzy domagają się repety. Lekkostrawne :)
Usuń)) ilustracje widzę rewelacyjnie zapowiadają uduchowione/lekkostrawne wnętrze.
OdpowiedzUsuńPrzekażę Ilustratorowi :)W środku nie ma duchów, ale jest proteza pradziadka!
Usuńktóra kłapie w szklance !?? uuuuch
UsuńNie tylko ta! :)
UsuńJeszcze raz gratuluję :) niech się dobrze rozchodzi Twój Bazanek :)
OdpowiedzUsuńBędziemy chodzić na długie spacery, obiecujemy!
UsuńGRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń50% biorę jak swoje! Dziękuję!
UsuńWygląd dziecka się zmienił podczas ciąży? ;-)
OdpowiedzUsuńTak, nad wyglądem pracował Jerzy Kozień. :D
UsuńPianę na ustach mam, z wpienienia, że czasu nie mam, bo mnie pochłania rzeczywistość i czasu na blogiń różnych odwiedzanie brak.
OdpowiedzUsuńTym bardziej gratuluję i chylę czoło lekko zmarszczone, kiedy nadrobie zaległości, no kiedy????
pozdrawiam i gratuluję mocno! :)
Oj, Tupajo, to szybko pędzę otrzeć Ci pot, krew, łzy i pianę, bowiem nie pisałam aż tak często przez ten rok ;) Czuj się uspokojona :)
UsuńUkochy!!!!
rodził się w takich bólach, że rosnąć powinien już bez zgrzytów - chyba wyczerpał okazje do pozostawania w ukryciu - niech w słonecznym świetle dojrzewa. gratulacje.
OdpowiedzUsuńTak, to był ciąg zdarzeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji wartych uwiecznienia. Dzięki, Oko!
UsuńChciałam powiedzieć, żem noworodka trzymała już w objęciach (ulało mu się na moją najlepszą bluzkę, ale nie będę wypominać). No, no! No, no! Teraz to dzieciaki to się na wypasie rodzą, normalnie!
OdpowiedzUsuńI z kompletem szczepień!
Usuń