środa, 26 kwietnia 2017

(240) Siała baba mak

     Powoli kończy mi się zapas liter, które noszę w środku. 

     Jestem jak dwustronna łodyżka maku. Na jednym końcu pusta makówka, w której grzechoczą ostatnie ziarna, owoce sezonu który mija. Pisałam maczkiem, pilnie. Orałam białe pola stron, siałam historie. Wypisałam cały atrament z klawiatury, aż mnie pióra bolą. Jestem obolała i chcę zasnąć makowym snem.

     Z drugiej strony łodyżki jestem zielonym i prężnym pąkiem, z pulsującym sokiem pod omszoną skórką i jeszcze złożoną czerwoną, pomarszczoną spódniczką, która tylko czeka na to, by wysunąć się z futerału i rozkwitnąć szkarłatem. Czekam na plony. Jestem pełna nadziei i nie chcę zasypiać. Szkoda czasu, trzeba w końcu urodzić samą siebie. To ja jestem początkiem do każdego celu.


     Ostatnio jestem bardzo do środka, podszewką do góry. Strasznie przyklejają mi się do niej paprochy świata, z których w środku toczę perły jak beczki. Toczę beczki śmiechu, czasem toczę łzę i wojny.

Zobaczymy, jak to się potoczy. Bądźcie ze mną ♥





27 komentarzy:

  1. Powodzenia! Gdziekolwiek trafisz, cokolwiek wybierzesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wybrałam dobrze, niusy wkrótce, na blogu oczywiście, wbrew proroctwom poniżej :D

      Usuń
  2. To wspaniale ze kończysz już. Sama w końcu dojrzałaś do dobrej decyzji i nie będziesz, mamy nadzieję, dalej nas męczyć twoim pisaniem. Daj sobie już spokój dziewczyno !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję czytać post ze zrozumieniem. Ale, jak mówisz, nie piszę dla ciebie na szczęście, człowieku z rozdwojeniem osobowości.
      A tak między nami, szepnę ci na uszko, że hejterzy podnoszą staty bloga, nie wiesz o tym? :)

      Usuń
  3. Czekam na efekty Twojego pracowitego układania liter:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadzieram kiecę i lecę, Adamie! Już jestem prawie gotowa!

      Usuń
  4. Czyli książka blisko, bardzo dobrze, bardzo :) uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgo, już spoza zapachu odzieży moich nastolatków przedziera się subtelny zapach farby drukarskiej!

      Usuń
  5. I nie zasypiaj!
    Nie wolno Ci się JUŻ bać
    wreszcie nadszedł TWÓJ czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to mi się skojarzyło z utworem punkowej kapeli, niestety starość zatarła siwą kitą jego nazwę. Ale dźwięczy mi w uchu deathmetalowym barytonem :)

      Usuń
  6. Po kazdym sezonie przychodzi nastepny :)
    Zycze soczystych pąków, mila moja Panienko Makowa! A ze spódniczka sie pieknie rozwinie, to nawet nie wątpie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero się rozkręcasz! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj te perły!

    Podpisano: wieprz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sypne, sypnę, będziemy śmiać się perliście, mocząc protezy w musztardówkach, Jarecko :*

      Usuń
  9. Gdyby coś...to ja mam taką specjalną szczotke do paprochow....takze wewnętrznych:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo, Wieprzu, jak się spotkamy to mi zrobisz coś tą szczotką? To miłe jest w ogóle?

      Usuń
  10. Siała baba mak. Mniam, będzie makowiec :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Amisho! Co więcej, na pewno nie będzie to figa z makiem! :)

      Usuń
  11. Czekam na to rozkwitnięcie szkarłatem...
    Szkoda tylko, że te małe nawet paprochy czasem tak uwierają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Iw. O, moje paprochy są solidne! Gdzież im do kruszynek po ciasteczkach! :D

      Usuń
  12. Powodzenia i zaparcia w temacie
    Pozdrawiam
    zolza73.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zaparcia nie cierpię, bogudzięki, czego i Tobie życzę, JJ! Jestem zdeterminowana jak wędkarz o czwartej rano! Dzięki!
      Buziaki, cmok cmok!

      Usuń