środa, 18 września 2013

(89) kregosłup oralny - post donoszony ;)

   Zwlekam sie z łóżka, żeby się odziać w wyjściowe łachmany i pomalować. Gdy nie jestem pomalowana, ludzie mnie nie poznają, bo ja to w ogóle. Nakładam więc maskę na twarz, by stać się na powrót człowiekiem. Zapycham ujścia chorych zaantybiotykowanych zatok zwojami celulozy, Mim przypatruje się z tronu.

- Mamo, a co to jest manicure i  pedicure?
Ty OCZYWIŚCIE MASZ manicure? A dlaczego nie pedicure? Acha, wiem, bo nie możesz sięgnąć stóp! Dopiero, gdy zrobisz te swoje ćwiczenia to możesz, tak?
  
***

- Mamo, czy mam cię pogłaskac po plecach? A może porysować? - zagaja Mat.

- O tak, porysować, porysować!- godzę się bardzo ochoczo. Jestem bowiem typem, który uwielbia być głaskanym po plecach, lubię odgadywać co dzieci mi napisały, z dziką rozkoszą mogłabym wynajmować się jako fryzjerska głowa do nauki modelowania fryzur. Pal licho fryzurę, ale ile przyjemności! Mat głaskał, pisał, ja leżałam i wchłaniałam miłe głaski. Nie przypuszczałam wszak, że Mat z tym pisaniem to tak dosłownie...

Napis chwalebny głosi: ":) MOJA MAMA JEST SUPER.
CZASAMI KRZYCZY, ALE TAK, TO JEST FAJNA.
KOCHAM JĄ, A ONA MNIE.
SUPER
:) :) "


Zdarzenia miały miejsce w okolicach maja. Jednakże związek z kręgosłupem nieoczekiwanie ma wiele rzeczy w naszym domu, a czego nigdy nie poruszałam na blogu. W sprawach kregosłupowo-zdrowotno-medycznych stałam się domowym kacykiem dla bliskiej rodziny, ale też bazą dla dalszej i przyjaciół. Jaka rodzina, taki kacyk chciałoby się rzec. ;)

A teraz!
Ekhm, ekhm, mam tremę.
Dlatego jako, że zbliżam się dostojnym krokiem do poważnie okrągłego wieku, postanowiłam stworzyć coś nowego, coś o kręgosłupach, ale nie chciałam tworzyć cyklu kręgosłupowego tutaj, na Skorpionie, postanowiłam przeznaczyć na to specjalne miejsce. Z rysunkiem Newy, jakżeby inaczej. Dziękuję Ci :**
TADAM! Dzisiaj urodziłam nowy blog pt.


Blog z czasem na pewno będzie sie troszkę zmieniał, będę dodawać to i owo, może Wy opowiecie swoje historie? Może Newa mi jeszcze coś pięknego namaluje? Kto wie?

Mam nadzieję, że stali Czytelnicy Skorpiona będą zaglądać na KRĘGOSŁUP ORALNY, bo nie będzie to blog tylko dla chorych, ale jeżeli znacie kogoś z problemami z kręgosłupem, to miło Go powitam, ale nie łudźcie się, że zegnę się w pokłonie, bo mogę się nie wyprostować :). Mam nadzieję, że  i tu i tam będziecie się fajnie bawić. Liczę na Waszą obecność, równocześnie dziękując za obecność tutaj. Mam super Czytelników i jestem szczęśliwa, że wpadacie :) DZIĘKUJĘ!

22 komentarze:

  1. Nie wiem jak ja tu trafiłam. Nie wiem i już. Skorpion, okrągły wiek.... Tak jakby było mi to skądś bliskie ;). Polatałam TU szybko oczami i oznajmiam, że zaznajomię się bliżej. Może nawet zamieszkam. W kącie co prawda, ale na chama ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w jakim kącie, siadaj jak człowiek z nami do stołu, naleję Ci rosołu!

      Usuń
  2. Kręgosłup połamany dwukrotnie, nadaję się?

    Choć z kręgosłupem oralnym nie miałam chyba do tej pory do czynienia, rajcuje mnie to określenie okrutnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewentualnie się nadasz ;) Witaj w klubie! Ale moralny prosty?

      Usuń
    2. Chyba skoliozy nie zdiagnozowano :)))

      Usuń
    3. Mentalna skolioza to brzydka choroba ;) Więc zdrowaś ;)

      Usuń
  3. A czy z innymi kręgosłupami też można się zgłosić?
    A rosół jest z makaronem własnej roboty?
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rozszczep kręgosłupa?
      No jak zrobisz, to będą własnej ;) Tymczasem wybór szeroki- nitki, rurki, rurki mini, świderki, swiderki w 3 kolorach i smakach - naturalnych!, nawet łazanki, kokardki, swojego czasu, gdy Mim był fanem "Marta mówi", kupowałam literki, a Mim żałowal, że nie mamy zwierzęcia, które by przemówiło po literkach ludzkim głosem ;)

      Usuń
    2. U nas nadal literki są kupowane, ale spożycie nie miało wpływu na rozwój mowy :P. Pytałam o kręgosłup moralny ;)

      Usuń
    3. I z moralnym można wpadać, ze złamanym, jak Pani powyżej, ze zwichrowanym i wątpliwym medycznie tez. Nawet ze zdrowym zapraszam :)
      No właśnie, z tymi literkami to lipa, kurczę. Mim po nich wylądował u logopedy.

      Usuń
    4. No to ja po sprzątaniu chaty będę wpadać, bo wtedy mam pozycję na "babcię co węszy" ;):)

      Usuń
    5. Pozycja na "babcię co węszy" - jakaż mi ona znajoma ;)))

      Usuń
    6. :D
      Moja pozycja przeżyła regres, ja sprzątam "na wyżła z łabędziem w pysku".

      Usuń
  4. Nie mogłam opanować śmiechu jak zobaczyłam te zdjęcie - i nie opanowałam! Chłopaki są the best!:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mię to niezmiernie!
      Chłopaki nie takie numery z mamusią robią ;)

      Usuń
  5. Oj to głaskanie i fryzjerskie sprawy... uwielbiam :) nie dziwię się, że się dałaś zaflamastrować :D niechcący a patrz jak słodko wyszło :)
    A nowy blog - suuuper - już lecę sprawdzać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że są tacy, co nie lubią? Niepojęte!

      Ano, niechcący, Mat pytał, czy może popisać, ja się zgodziłam :P
      Tak siedząc u fryzjera sobie myślę, że mogłaby mnie ścinać i ścinać, choćby do gołego, byle dłużej. Pomyślec, że tyle lat sama się ścinałam, gupia.

      Usuń
  6. Hmm...płonąc i ziejąc zazdrością okrutną zaczęłam się zastanawiać nad kondycją własnego zewłoka....nie...no, nie...nie mogę - byłby hardcore!
    A co do makijażu to ja ma tak, że nałożę a mama i małżonek mówią "pomalowałabyś się czasem". Ja się kurna chatka zawsze maluję!CODZIENNIE! Kładę to jednak na karb słabych oczu matki - karmicielki i męża-co mu się widzenie zwęża.
    ..z tym głaskaniem i fryzjerem. Mieliśmy z dzieckiem deal - najpierw szpak bociana, a potem bocian szpaka...i jak już był mistrzem to wyjechał :/ tak, że z tym inwestowaniem w dzieci to gruba przesada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zazdrością do czego ziejesz??

      No właśnie pieprzu, ja mam coś w ten deseń z tym makijażem. Mój po prostu nadaje ludzkie rysy, bo jak nie mam henny, to jako blondynka (nie mam w ogóle rysów twarzy, ani brwi, ani rzęs). Cienie wskazują gdzie mniej więcej mam oczy, a błyszczyk, gdzie wkładać tiramisu.

      Tak, niby wkładasz im do głów, wkładasz do brzucha, do kieszeni, a potem patrzysz, że zostałaś w bamboszach. No, powiedzmy, że serce i głowa zostają pełne.

      Usuń
    2. Widzę, że zaszalałm z interpunkcją i wielką literą, zwłaszcza Pe. Pardąsik.

      Usuń
  7. Oralnie jestem tutaj, werbalnie tam... albo na odwrót. No, jestem po prostu. U Ciebie. W dwójnasób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze brakuje trzeciej postaci i obwołają Cię Świętym ;)

      Usuń