Warto wziąć udział w zabawie, Świerszczyk przygotował mnóstwo nagród,
w tym prenumeraty!
Przyjęcie urodzinowe u Świerszczyka :)
(z zagadką-zadaniem: ile zwierząt wystąpiło w wierszyku?)
Strasznie dziś skrzeczy w trzcinie pan trzciniak,
strzela też strzelczyk kropelką w trznadla,
bo właśnie teraz wieść w nich gruchnęła
i z wielkim hukiem na łąkę spadła!
Wiadomość taka zdarza się rzadko:
oto dziś święto jest nad świętami!
Wszystkie owady siedzą na kwiatkach,
machając raźnie transparentami!
Ślimak winniczek, dziś nie ponury,
wchodzi powoli na szczyt małej góry
i z góry jak pirat zmrużywszy oko
dumny jest z siebie mrucząc: Wysoko!
Już po godzinie ślimak wysapał
dlaczego tutaj się szybko wdrapał:
Zwinął w megafon listek maliny
i, śliniąc się, krzyknął: DZIŚ URODZINY!
Świerszczyk, przyjaciel, łąkowy chwat
Uczy i bawi siedemdziesiąt lat!
Na to mieszkańcy zielonej łąki
Świerszczowi o mało nie urwą ręki!
Tak ją ściskali, tak nią machali!
Świerszcza całego obcałowali!
-Dobrze, koledzy, ja się nie bronię-
możecie złożyć mnie tu, na tronie.
Świerszczyk, choć skromny, musiał się zgodzić
by go na tronie dzisiaj usadzić-
z tronu miał bowiem widok rozległy
na całą łąkę i teren przyległy.
Kleszcz klaszcze głośno w swe cztery dłonie,
a gąsienica lico spłonione
ukrywa wstydliwie za pajęczyną,
na której tańczy pająk z dziewczyną.
Przybiegła w pośpiechu też samica trzyszcza,
co jedno oko zawsze wytrzeszcza
oraz ogromny za nią przychówek:
królowa matka z tysiącem mrówek!
Na urodziny przyszły trzy mszyce
(ja tam się nigdy tych mszyc nie brzydzę).
Przybyły dwa skorki na starej trajce,
zagrały skocznie na bałałajce.
A paź królowej, jak przy niedzieli
tak pięknie zagrał na wiolonczeli!
Krzyżak w kraciastej, świeżej koszuli,
z miłością muchę do torsu tuli!
Jętka ujęła temat zdawkowo:
-Chcę, Świerszczu zostać dziś twoją żoną!
-Hola, kochana, ja byłam pierwsza-
ociera się żaba czule o Świerszcza.
Wtem konik polny, co koń wyskoczy,
wybiegł na scenę i coś mamrocze
-Cisza na sali!- aż krzyknąć musiał
i gawiedź wreszcie usiadła jak trusia.
-Świerszczyku miły, Owadzie drogi,
nie zbaczaj nigdy z obranej drogi!
Wszyscy śpiewamy Ci z balonami:
zostań na sto lat na łące z nami!*
A żuk gnojowy w ogromnym znoju
tocząc przez sobą kuleczkę gnoju
otarł pot z czoła z pomocą szmat:
Żyj nam, Świerszczyku, aż trzysta lat!
*) my tez byliśmy na przyjęciu i uwieczniliśmy przemowę konika polnego. Niestety, nie mieliśmy kamery, tylko aparat. Dobrze, że zrobiłam zdjęcie dokładnie w momencie, gdy wjechał z pompą na tył majtasów Mima. Bolidem!!! :)
Czy dziewczyna pająka to zwierzę? A trusię liczymy?
OdpowiedzUsuńWątpię, czy pajęczyna udźwignęłaby ludzką dziewkę.
UsuńTrusi (czyli królika) nie liczymy, wystąpiła tu in koguto, czyli w związku frazeolo.
Jarecka jak zwykle czujna jak ważka!
Jeżu brodaty, Świerszczyk! (Bożena siedzi i beczy z rozrzewnienia).
OdpowiedzUsuńKlepu, klepu. Nie martw się, nie wygląda nawet tak staro!
UsuńGdyby Bożena miała tak się trzymać, jako i ten Świerszczyk, to siedemdziesiątka jej nie straszna. ;)
UsuńTaaak... Mnie też. Kwestia ile tej zielonej glinki trzeba nałożyć na ciało...
UsuńSkorpionko,
OdpowiedzUsuńpo pierwsze obśmiałam się na myśl o tym, jak ten uroczy wierszyk mógłby brzmieć w ustach obcokrajowca. Perfidnie zgromadzić w jednej zwrotce trzciniaka, strzelczyka i trznadla po trafisz tylko TY :))
...że już Ci nie wypomną strzelania na dobicie ;-))
Miałam zamiar tak perfidnie poprowadzić cały wierszyk, alem pohamowała konie, przypomniawszy sobie fragment o Brzęczyszczykiewiczu z"Jak rozpętałem drugą wojnę światową". Litosna żyłka mi zadrżała.
Usuń:*